top of page
  • Zdjęcie autoraZbigniew Dylewski

Polskie miasta przyszłościowe (wykład do poczytania)


Chciałbym dziś porozmawiać o miastach, które mają przed sobą przyszłość. Mamy 2 rodzaje miast – te, które będą się rozwijać i przyciągać ludzi i te, które będą marginalizowane, ludzie będą z tych miast stale wyjeżdżać, ludzi będzie ubywać, aż te miasta całkiem opustoszeją i staną się tylko punktami na mapie, przedmiotem badań historyków…

Świat, w którym żyjemy, i nasze życie społeczne są jak żyjący organizm. Świat stale ulega zmianom… 200, 100, 50 a nawet 30 lat temu mapy gęstości zaludnienia wyglądały inaczej. 30 lat temu jeszcze mogliśmy obserwować polską wieś – były krowy, były konie, świnie, owce i inne zwierzęta gospodarskie, było widać gdzieniegdzie furmanki… Dziś po tamtych obrazach pozostało wspomnienie – cała produkcja rolnicza schowała się w wyspecjalizowanych ośrodkach. Wieś bardzo się zmieniła, na wsi żyje się dziś tak jak w mieście, tyle że w skali mikro…

Tak, nasze otoczenie stale się zmienia. Wsie i małe miasteczka bardzo często pustoszeją, bo tam nie ma pracy, bo tam nie ma szans na godziwe wynagrodzenie. Niekiedy nawet wybudowanie obwodnicy prowadzi do wyludnienia i wymarcia. Te zmiany dokonują się bardzo szybko…

Wyludniają się wsie i wyludniają się małe miasteczka. Duża część spośród nas wyjechała do dużych miast i do pracy zagranicą. W Polsce ubywa ludności.

Prognozy ONZ dotyczące ludności Polski mówią w tym średnim scenariuszu o 24 mln ludności, a w scenariuszu minimalnym już tylko o 12 mln ludności… możemy stać się państewkiem kadłubowym.

Tak jesteśmy stale w drodze, stale się przemieszczamy poszukując lepszego życia. Szukamy miejsc, gdzie możemy realizować własne marzenia i gdzie warunki życia oferują nam szanse na poprawę i rozwój… każdy chce pracować, każdy chce się rozwijać, ale nie każde miejsce takie warunki do pracy i rozwoju stwarza…

Jakie miasta są przyszłościowe? No takie, do których ludzie przybywają, takie miasta w których ludzie chcą żyć i realizować swoje marzenia.

Szukając takich miast będę patrzył na 3 rodzaje czynników – na demografię, na pracę i na dochody budżetów tych miast.

- Po pierwsze na demografię… czy ludzi w tych miastach ubywa czy przybywa, jakie są prognozy, ile jest w tych miastach studentów i jaka mediana wieku mieszkańców…

- Po drugie, jaki jest w tych miastach rynek pracy… jakie są wynagrodzenia, jaki jest udział pracujących, ile jest podmiotów gospodarczych, jakie jest bezrobocie, czy to jest atrakcyjny rynek dla migrantów krajowych i zagranicznych.

- Po trzecie, dochody budżetowe tych miast… dochody na 1 mieszkańca, także dochody własne.

- Oraz jaki jest udział PIT-ów, bo wtedy wiemy, że mieszkańcy godziwie zarabiają… i jaki jest udział CIT-ów, bo wtedy możemy ocenić siłę lokalnych przedsiębiorców.

A potem zsumujemy składowe pomiarów tych trzech rodzajów czynników, bo przyszłościowe są miasta o silnej demografii, w których ludzie chcą żyć i pracować… miasta, które mają atrakcyjny rynek pracy i do tego wysokie stabilne dochody budżetowe.

Tak, te 3 rodzaje czynników decydują o zakwalifikowaniu do miast przyszłościowych. A miasta z których ubywa mieszkańców, miasta w których nie ma pracy, miasta o małych dochodach budżetowych… no cóż, te miasta opustoszeją… wymrą…

Popatrzmy zatem wspólnie na nasze polskie miasta.

Będziemy brali pod uwagę przede wszystkim miasta wojewódzkie, których mamy 18, ale pokazując także miasta powiatowe, których mamy 66… i będziemy przydzielać miastom punkty za każde z tych kryteriów… a Państwo przyjrzyjcie się temu krytycznie i pomyślcie jakie ewentualnie jeszcze inne kryteria możemy zastosować starając się odpowiedzieć na pytanie – które miasta mają przed sobą przyszłość, a które mogą być niebawem zmarginalizowane albo nawet mogą zniknąć z mapy znaczących ośrodków…

Jaka Punktacja?… mamy 18 miast wojewódzkich. Za cechę najbardziej korzystną przyznamy miastu 18 punktów, a za najmniej korzystną tylko 1 pkt… maksymalnie można zdobyć 17 razy 18 czyli 306 punktów, a minimalnie tylko 18 punktów.

Więc zaczynajmy…


Demografia i rynek pracy

Po pierwsze, prognozy demograficzne GUS… według prognoz GUS ludność Polski będzie się zmniejszać… będzie nas już tylko mniej i mniej… choć nie wszędzie w jednakowym stopniu.

Na powyższym diagramie widzimy wszystkie miasta na prawach powiatu, w tym także oczywiście miasta wojewódzkie… na czarno zaznaczam na diagramie miasta wojewódzkie. Widać, że spadek liczby ludności w miastach powiatowych w przekroju jest większy niż w miastach wojewódzkich. Rekordzistą jest Konin, w którym spadek liczby ludności ma wynieść aż 38%…

Na powyższym diagramie widzimy górną, tę umownie gorszą połowę miast…


A tu widzimy już tylko miasta wojewódzkie. Opole, Kielce, Katowice, Łódź bardzo boleśnie dotknie demografia – ubędzie blisko 30%


mieszkańców. A z drugiej strony Rzeszów czy Warszawa wydają się być odporne na czynniki demograficzne… i tak wygląda punktacja prognoz demograficznych…


Po drugie, Zmiany liczby ludności w latach 2002-2019…

Pokazaliśmy prognozy, a teraz popatrzmy jak wyglądała demografia w ostatnich latach… Na diagramie widzimy poziomą czerwoną linię, powyżej tej linii są miasta, w których nastąpił wzrost liczby ludności, a poniżej są miasta w których liczba ludności zmalała. Jak widać, bardzo mało jest miast, w których liczba ludności wzrosła – to tylko 9 miast, a w 57 miastach liczba ludności zmalała… wzrosła w miastach wojewódzkich - Rzeszów, Zielona Góra, Warszawa, Kraków, Białystok, Gdańsk i Wrocław oraz w 2 miastach powiatowych - Siedlce i Suwałki. We wszystkich pozostałych 57 miastach ubyło ludności… w Bytomiu i Sopocie zanotowano nawet 14% ubytek ludności…

Wzrosty ludności niekiedy następowały przez przyłączenie sąsiadujących terenów – tu na diagramie pokazuję o ile hektarów wzrosły powierzchnie wybranych miast…

A tu jest w przeliczeniu na procenty – powierzchnia Opola wzrosła o ponad 50%, powierzchnia Rzeszowa wzrosła o 135%, a powierzchnia Zielonej Góry wzrosła aż o 380% …

Te wzrosty z zasady następują przez przyłączanie terenów zamieszkałych sąsiednich gmin, stąd i wzrost liczby ludności… z zasady liczba mieszkańców wzrasta przez przyłączenia miejscowości, a nie dlatego, że rodzą się nowi mieszkańcy…

Tak, liczba mieszkańców polskich miast zmniejsza się pomimo napływu cudzoziemców…

A tu już punktacja: najwyżej oceniamy Rzeszów i Zieloną Górę – odpowiednio 18 i 17 punktów, a najniżej Łódź, w której ubyło 13% ludności i Katowice, w których ubyło 10% ludności… odpowiednio 1 i 2 punkty.


Po trzecie, studenci…

Wiemy już co nieco z grubsza o zmianach demograficznych, a jak wygląda sytuacja ze studentami? We wszystkich miastach liczba studentów bardzo zmalała. Najbardziej w miastach powiatowych, w takich Tychach czy Zabrzu studenci całkowicie zniknęli, widać aż 100% studentów mniej. Jedynym wyjątkiem jest Dąbrowa Górnicza, w Dąbrowie Górniczej liczba studentów znacząco wzrosła…

Ale to już całkiem osobny przypadek, na razie go zostawmy. Poza tym widzimy, że najbardziej odporne na redukcje liczby studentów były miasta wojewódzkie… tak, w miastach wojewódzkich jest najmniejsza redukcja liczby studentów…

Tu mamy diagram miast z największą redukcją studentów… wśród miast wojewódzkich niechlubnie przodują Kielce, redukcja aż o 43%… a po Kielcach Olsztyn 41%.

A tu dolna połowa – Sopot czy Chorzów nie odczuły ubytku studentów. No ale przecież żadne z nich ośrodki akademickie, w Sopocie tylko nieco ponad 2 tys. studentów, a w Chorzowie 6 tys.

Obronną ręką wyszły właściwie tylko Katowice… w Katowicach 56 tys. studentów.


A tu już zestawienie miast wojewódzkich i punktacja … najwyższe oceny dla Katowic, Torunia i Wrocławia, bo w największym stopniu potrafiły zatrzymać studentów … najniższe oceny dla Kielc, Gorzowa i Olsztyna, bo w tych miastach ubytek studentów wyniósł ponad 40%…


Po czwarte, liczba studentów…

A właściwie udział studentów w liczbie mieszkańców… do udziału studentów w łącznej populacji przywiązujemy duże znaczenie, bo rozwój miast i wartościowe miejsca pracy tworzone są dla wykwalifikowanych pracowników. Kwalifikacje są zawsze bardzo cenione… W liczbach bezwzględnych przewodzi oczywiście Warszawa, studiuje tam ponad 200 tys. studentów… podobnie jeśli chodzi o liczbę uczelni wyższych…

Warszawa ma ponad 70 uczelni wyższych, zdecydowanie więcej niż jakiekolwiek inne miasto… ale nas bardziej interesuje udział studentów w liczbie mieszkańców i tutaj już ta sytuacja wygląda nieco inaczej.

Poznań, Rzeszów i Katowice mają udział studentów na poziomie 19% i więcej… a na przeciwległym końcu Gorzów ma tylko 2% studentów…


Punktacja? Tak jak widać… 18 punktów Poznań, 17 punktów Rzeszów… i tylko 1 punkt dla Gorzowa Wlkp. Tak miasta bez studentów nie mają zbyt dużych szans na rozwój…


Po piąte, mediana wieku mieszkańców…

Im miasto jest młodsze tym więcej w nim życia, zapału i wyobraźni, a im starsze tym mniej w nim dynamiki…

Na diagramie widzimy medianę wieku we wszystkich miastach powiatowych… zdecydowanie najstarszy jest Sopot… Sopot – połowa mieszkańców ma ponad 48 lat, miasto emerytów? Po nim Jelenia Góra, Sosnowiec, Częstochowa, Wałbrzych, Świnoujście… najstarsze spośród miast wojewódzkich są Łódź i Katowice – mają 45 i 44 lata. Widzimy, że miasta wojewódzkie są przeciętnie młodsze od miast powiatowych… w tej starszej połowie miast jest tylko 6 miast wojewódzkich…

A tu widzimy młodszą połowę miast… najmłodszy ze wszystkich miast jest wojewódzki Rzeszów … Rzeszów najmłodszy tylko 39 lat…

Więc przyznamy punktację tak jak na tym diagramie… najwięcej punktów dla najmłodszego, czyli Rzeszów otrzyma aż 18 punktów, a najmniej punktów dla

najstarszego, czyli Łódź otrzyma tylko 1 pkt… zauważmy, że „stary” Kraków jest jednym z młodszych miast w Polsce… przyznajemy mu aż 16 punktów.


Po szóste, przeciętne wynagrodzenia…

Popatrzmy jak wyglądały wynagrodzenia w 2002 roku. Przodują miasta powiatowe… widać, że największe skupienie miast wojewódzkich jest pośrodku stawki. Największe wynagrodzenia są w Warszawie i Jastrzębiu Zdroju… ale dalej mamy Białystok, Tychy, Rybnik, Ruda Śląska. Z kolei Rzeszów i Łódź otwierały w 2002 roku tę gorszą połowę jeśli idzie o wynagrodzenia…

A teraz spójrzmy na zestawienie wynagrodzeń w 2019 roku.

Widzimy, że niemal wszystkie miasta wojewódzkie przesunęły się do tej wyższej połowy, tej połowy o wyższych wynagrodzeniach, ale trudno wśród tych miast znaleźć Białystok… Podobnie na odległym miejscu znalazły się Tychy i bardzo spadła w zestawieniu Ruda Śląska…

A tu widzimy diagram z wynagrodzeniami w miastach wojewódzkich… i przyznajemy punkty - najwięcej punktów za najwyższe wynagrodzenia i najmniej punktów za najniższe… Warszawa, Katowice, Gdańsk są na podium… a Kielce, Białystok i Gorzów Wlkp jadą na końcu peletonu…

Dlaczego przywołałem wynagrodzenia w 2002 roku? Żeby pokazać jak zmieniły się przeciętne wynagrodzenia na przestrzeni ostatnich lat… w których miastach wynagrodzenia najbardziej wzrosły?

Tarnów, Jastrzębie Zdrój, Żory, Świnoujście, Mysłowice… patrząc przez pryzmat tych 17 lat te miasta były najlepiej zarządzane, a przynajmniej mieszkańcy odnieśli z tego zarządzania największą korzyść… a gdzie te wzrosty wynagrodzeń były najmniejsze? Rybnik, Tychy, Ruda Śląska, Białystok… tak, w tych miastach zabrakło pomysłu na rozwój…

Zatem, po siódme docenimy wieloletnie dobre zarządzanie, które spowodowało wzrost wynagrodzeń…

Dlaczego? Bo to wynagrodzenia są najczęściej czynnikiem, który powoduje nasze decyzje o zmianie miejsc zamieszkania… wynagrodzenia są kluczowe dla niemal każdego obszaru, który decyduje o rozwoju miasta…

Popatrzmy jak wyglądał ten wzrost wynagrodzeń w miastach wojewódzkich, które miasta wygrały, a które przespały swoje szanse na rozwój… zdecydowanie najlepiej wypadły Kraków, Wrocław i Gdańsk… a negatywnym outsiderem jest Białystok… tak, Białystok odstaje od wszystkich, Białystok odstaje nawet od peletonu… taki maruder…